Redakcja: ul. Bursztynowa 31, Lublin
Karnawałowe szaleństwo, to znaczy o szykowaniu się do balu słów parę.
Karnawał to czas znakomitej rozrywki, feria barw, cekinów i latających w trakcie tańca falban. Mimo że oficjalna parada karnawałowa w Rio de Janeiro została kolejny raz wycofana, szczęśliwie w naszym mieście ludzie wciąż umieją i pragną się dobrze bawić. Zaświadcza o tym bogata oferta bali karnawałowych, organizowanych przez hotele, czy restauracje. Każdy wybierze coś dla siebie spośród imprez o różnorodnej tematyce. Pozostaje do rozwiązania kwestia własnej stylizacji, a tu niewątpliwie: kobietom bez trudu to nie przychodzi.
Karnawałowe kreacje
Nie zważając na wiecznym „nie mam co na siebie włożyć” trzeba dodatkowo przemyśleć kwestię wytwornej fryzury i szałowego makijażu. Załóżmy, że pani udało się nabyć nową suknię, wszelako nie ulega wątpliwości to zakup stale w komplecie z obawą o niepowtarzalność i wyjątkowość kreacji. Czy też lepiej: pani pogodziła się z faktem, że założy tą samą suknię, co dwa lata temu. Zostaje w dalszym ciągu temat fryzury i makijażu, a tego pod każdym względem nie wolno bagatelizować. Bo to jakiś w istocie ślepy los doprowadził, że co roku karnawał zbiega się z czasem studniówek i wesel. Umówić się do fryzjera w karnawale na piątek lub sobotę, to jak wygrać w totka. A o godzinach popołudniowych możesz zapomnieć, jeśli nie zapisałaś się już w październiku. A jeszcze rozważ, że w mnogości przypadków, panie nie uzyskają wszystkiego w czasie jednej wizyty. O, nie. Bo tu trzeba najpierw odświeżyć kolor, wyretuszować odrost, poprawić strzyżenie i przede wszystkim wypielęgnować włos, by w przyszłości mógł wspaniale zabłysnąć i dać się ogólnie wystylizować. Dobrze, w takim razie przyjmujemy, że pani była przewidująca i pomyślnie udało się przygotować do ostatecznej wizyty u fryzjera na 4 godziny przed balem. Co teraz? A mamy tylko godzinę, bo kolejne klientki wyprosiły czesanie na ostatnią chwilę. Jak karnawał, to brokat, brokat i jeszcze więcej brokatu. Okazuje się, że w tegorocznych trendach karnawałowych królują swobodne, dziewczęce fryzury ozdobione delikatną chmurką błyskotek. Może to być właśnie brokat, jednakże w unikalnej odmianie glamour są to subtelne perły lub cyrkonie tu i ówdzie wplecione w pukle. Taki styl rusałki naturalnie zwilżonej rosą. Nurt w istocie fenomenalny i… odmładzający równocześnie.
Z karnawałem ci do twarzy
Makijaż to na wskroś (chyba) odrębna opowieść. Bo tu tak w rzeczywistości do wyboru są dwie zupełnie różne stylistyki do wyboru. Obecnie wrócił do łask nurt z lat 50-tych, w którym akcentujemy bardzo mocno rzęsy i robimy kreskę a’la jaskółka, a wargi malujemy pomadką w kolorze nasyconej czerwieni. A z drugiej strony w odniesieniu do tej rusałkowej fryzury możemy skorzystać z inspiracji „skrzydła anioła”, która właśnie rozpoczyna mocno osadzać się w głównym trendzie makijażowym na cały bieżący rok. Wydaje się, że najrozsądniej jest zwyczajnie sugerować się w tym przypadku stylem konfekcji. Bo jeżeli suknia jest prosta w linii, umiarkowana w formie, ale ma mnóstwo połyskujących gładkich aplikacji, to wskazane jest postawić na makijaż oldschoolowy. Jeśli zaś nasza kreacja jest zwiewna, pełna koronek i falban - to make-up w stylu „na skrzydła anioła” będzie bardziej zaznaczał finezję i eteryczność naszego looku. W każdym razie, nieważne który makijaż dama wybierze, o cerę trzeba w szczególności zadbać w podobny sposób przed, jak i po balu. W salonach urody można zrobić specjalną serię zabiegów upiększających, liftingujących i rozświetlających do każdego typu cery. Dla tych, co nie mają ani czasu, ani funduszy dobrą opcją są regularnie użytkowane w domu pilingi i maseczki. Generalnie akcja „przed wielkim wyjściem” to zawsze sprawdzian tego, jak zadbana i pielęgnowana jest skóra w ogólności, przez pełny rok. Nie ma co narażać się z jakimś nowym preparatem na dobę przed imprezą, bo może to zaserwować efekt w postaci rumienia, albo co gorsza niesłychanie solidnego podrażnienia skóry. Najrozsądniej jest korzystać z tych kosmetyków, których funkcjonowanie mamy już przetestowane.
Na koniec przygotowań do balu karnawałowego tylko pozostaje paniom napełnić malutką cekinową torebkę: pomadką, lusterkiem, pudrem, różem, korektorem, gumą do żucia, proszkami od bólu głowy, rezerwową parą rajstop, paczką chusteczek, tamponów, agrafką i … miniaturową flaczeczką perfum. Wygodne buty na zmianę niechybnie już się nie pomieszczą, panie zatem z uśmiechem przekazują partnerowi szykowną reklamówkę z rezerwowym obuwiem na płaskim obcasie i można w tym momencie stylowo zamawiać taxi.